Otwarcie olimpiady w Paryżu

Otwarcie olimpiady w Paryżu  a losy polskich olimpijczyków podczas drugiej wojny światowej.

Wczoraj ,26 lipca 2024 otworzono w Paryżu kolejną olimpiadę letnią o numerze 33. Do tej pory jednak aż trzy olimpiady się nie odbyły. Jedna podczas pierwszej wojny światowej i dwie podczas drugiej wojny światowej. Przy tej okazji przypomniała mi się postać Janusza Kusocińskiego. Zdobył on w roku 1932-gim pierwszy złoty medal olimpijski  dla Polski na dystansie 10.000 metrów podczas olimpiady letniej w Los Angeles.

Nie mógł on wtedy wiedzieć , że osiem lat później w czerwcu 1940-ego roku, w kilka miesięcy po przegranej wojnie obronnej 1939-ego roku   zginie on zastrzelony przez Niemców z Gestapo w podwarszawskim lesie w ramach  akcji likwidacji inteligencji polskiej, gdyż ówcześni władcy Niemiec  doszli do wniosku wraz z ich wspólnikami  Rosjanami ,że należy zlikwidować elitę polskiego społeczeństwa jeśli chce się sobie podporządkować Polaków. I tak w kwietniu 1940 Rojsanie zlikwidowali w Katyniu i innych miejscowościach  kilkadziesiąt tysięcy ujętych podczas napasci na Polskę we wrześniu 1939-ego roku polskich oficerów rezerwy a Niemcy podczas różnych akcji wykonali swoją część umowy. Łącznie z powodów rasistowskich wymordowali obaj wspólnicy łącznie około  miliona trzystu tysięcy polskich lekarzy, nauczycieli, inżynierów,polityków,sportowców prawników, naukowców, rolników, przedsiębiorców, księży i tak dalej. Ofiarą tej z premedytacją przygotowanej i  wykonanej  akcji jak byśmy dzisiaj powiedzieli żargonem platformy obywatelskiej akcji „opiłowywania narodu polskiego” padł również wówczas  37 leni Janusz Kusocinski.
Za tą zbrodnię, która się  przecież nie przedawnia nikt nigdy rodzinom ofiar nie zapłacił do dzisiaj żadnych odszkodowań a butni przedstawiciele władz państwa niemieckiego twierdzą wręcz do dzisiaj że Polakom nic się nie należy.

Według definicji Rafała Lemkina , który stworzył pojęcie ludobóstwa była to jedna z form ludobójstwa polegająca na likwidacji elity narodu w celu podporządkowania go sobie. Dobrze byłoby aby polscy przyjaciele Niemiec i Rosjan o tym nie zapominali apelując do nas abyśmy akceptowali naszych sąsiadów takimi jakimi oni są.

Tak oto gdy oglądałem ceremonię otwarcia olimpiady w Paryżu i niemieckiego szefa międzynarodowego komitetu oluimpijskiego pana  Thomasa Bacha  przypomniała mi się nigdy nie ukarana zbrodnia ludobobójstwa na Polakach dokonana podczas drugiej wojny światowej przez Niemców i Rosjan , w ramach której zginęło także wielu polskich olmpijczyków o których dzisiaj świat nie pamięta.

Ujęci przez Niemców żołnierze i oficerowie olipijczycy z reguły przeżyli wojnę w obozach dla oficerów i żołnierzy (oflagi i stalagi)i dożyli późnej starości. Z 327 olimpijczyków i olimpijek przedwojennej Polski z ręki Niemców i Rosjan straciło życie podczas okupacji 60 osób.Cześć ich pamięci.

O Januszu Kusocińskim Polska nie zapomniała. Od roku 1954 Janusza Kusocińskiego upamięniają zawody jego imienia, Memoriał Janusza Kusocińskiego , w którym biorą udział  najwięksi lekkoatleci Polski i świata. Ale czy świat o nim pamięta? Czy pamięta o nim na przykład pan Thomas Bach, niemiecki  szef międzynarodowego komitetu olimpijskiego, MKOL? Może pan Thomas Bach  powinien  ufundować nagrodę imienia tego polskiego sportowca, olimpijczyka zamordowanego przez niemieckie Gestapo przed 84 laty? Może Polskie Państwo, albo przedstawiciele establishmentu, także opozycyjnego powinni się o to upomnieć? Ponad podziałami?